"Wariant" uważany jest za książkę co najmniej tak dobrą jak seria Gone. Co ja o niej sądzę? Zapraszam do rozwinięcia posta.
Tytuł: Wariant
Autor: Robinson Well
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 301
Moja opinia: 7/10
Siedemnastoletni Benson nie ma łatwego życia. Jego matka zostawiła go, gdy miał pięć lat. Od tamtej pory życie Bensona to tułaczka z jednego miejsca do drugiego. Za każdym razem, gdy chłopak trafia do nowej szkoły, ma nadzieję, że się tam zaaklimatyzuje i wszystko będzie w porządku, ale scenariusz zawsze jest ten sam i po jakimś czasie przenosi się gdzieś indziej. Chłopiec trafił już w sumie do trzydziestu trzech rodzin zastępczych. W ostatniej było najgorzej - pan Cole kazał mu każdą wolną chwilę spędzać za kasą na stacji benzynowej. Dlatego Benson zaczął ubiegać się o stypendia i ... w końcu mu się udało. Tak właśnie trafił do Akademii Maxfield. Szkoła ta nawet z pozoru nie wyglądała normalnie i aż straszyła wyglądem. Nie dość, że stała na odludziu, to była otoczona czterometrowym murem...
Benson zostaje uwięziony w szkole, w której nie ma dorosłych, a mimo to panują tam rygorystyczne zasady, których nieprzestrzeganie grozi surową karą. Uczniowie, aby zdobyć jedzenie i ubrania, muszą wypełniać zadania nadawane przez... tak właściwie nawet nie wiedzą kogo. Po prostu tak już jest. Na domiar złego Benson staje przed trudnym wyborem, do której grupy dołączyć: Porządku, Spustoszenia czy Wariantu. Jeśli nie przyłączy się do żadnej, nie przetrwa, jeśli nie ucieknie, zostanie tam na zawsze, a jeśli zaufa nieodpowiedniej osobie, zginie...
Ogólnie "Wariant" jest całkiem w porządku. Napisano ją lekkim stylem w pierwszoosobowej narracji. Akcja wciąga bardo szybko i aż trudno dorównać jej kroku. Powieść pełna jest zwrotów akcji i w żadnym wypadku, nie można nazwać jej przewidywalną. Co dziwne, muszę przyznać, że wątek miłości, który się tu pojawił był dobry. Miłosny trójkącik, z którego istnienia nie zdaje sobie nawet główny bohater, a czytelnik może dostrzec jedynie między wierszami, przemawia do mnie. Nie jest wepchnięty na siłę i jest nieprzewidywalny.
Z drugiej strony "wariant" ma również parę wad. Po pierwsze nawał akcji w zakończeniu książki, nie był najlepszym pomysłem. Na jego miejscu, rozbudowałabym powieść o co najmniej sto stron, żeby wszystko było ładnie opisane. Jeszcze jednym minusem jest kreacja drugoplanowych bohaterów. Są one nudne, przewidywalne i tak naprawdę nic o nich nie wiemy, a szkoda.
Podsumowując "Wariant" to ksi.ążka, po którą warto sięgnąć, Jest nieprzewidywalna, a zakończenie pozostawia niedosyt, który nie znięchęca, a wręcz przeciwnie, zachęca do sięgnięcia po kontynuację "Feedback".
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Notka od autora:
Chciałam powiedzieć, że posty z mojej strony, będą pojawiać się raz w tygodniu, ponieważ mam dużo obowiązków związanych ze szkołą. Chcę Was również zachęcić do zostawiania po sobie komentarzy :)
ciekawa recenzja, świetnie piszesz :*
OdpowiedzUsuńobs za obs? jeśli jesteś chętna zacznij i daj mi o tym znać ;)
donutworrybehappy.blogspot.com - zapraszam do mnie, najnowszy post z haulem ubraniowym ;)
bardzo dziękuję :) i na pewno zajrzę :)
Usuń