Dawno nie czytałam, aż tak dobrej książki, którą czytałabym z zapartym tchem. Już nie mogę doczekać się, gdy w swoje ręce dostanę kontynuację tej powieści. Może zanim zacznę rozpatrywać wszystkie plusy i minusy książki, lekko zarysuje Wam jej fabułę.
Autor: Laini TaylorTytuł: Córka dymu i kości
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 397
Moja ocena: 8/10
Karou to niezwykle utalentowana siedemnastoletnia artystka wiodąca podwójne życie. Z jednej strony jest uczennicą Akademii Sztuk Pięknych w Pradze, gdzie słynie jako niebiesko-włosa właścicielka szkicowników, w których rysuje postacie fantastyczne, które jak twierdzi, zna naprawdę. Wszyscy przyjmują to z pobłażliwym uśmiechem, myśląc, że to tylko bujna wyobraźnia dziewczyny. Z drugiej strony Karou to przybrana córka Brimstone'a - Dealera Marzeń, właściciela sklepu z życzeniami, dostępnym dla ludzi i chimer. Z pozoru życie Karou to sielanka - może spełniać prawie wszystkie swoje życzenia na przykład posiadanie niebieskich włosów czy umiejętność latania. Jednak nawet w jej świecie nic nie jest za darmo. Karou jest wysyłana do różnych części świata po... zęby do kolekcji Brimstone'a. Porusza się przez specjalne drzwi w sklepie Dealera, które pełnią rolę teleportu. Możliwości są nieograniczone, ale niebezpieczeństwo jeszcze większe - dziewczyna żyje w ciągłym strachu, że pewnego dnia nie wróci żywa do 'rodzinnego' domu lub, jeszcze gorzej, Brimstone i jego przyjaciele nie wpuszczą jej do środka, a ona będzie błąkać się po całym świecie zupełnie sama. Jej życie przewraca się do góry nogami, gdy na swojej drodze spotyka niezwykle przystojnego, uskrzydlonego mężczyznę i obydwoje czują, jakby znali się przez całe życie. Akiva, bo tak na imię ma nieznajomy, przybył na ziemię razem z przedstawicielami swojej rasy, serafinami, aby wypełnić powierzoną im misję. Anioły wypalają na portalach prowadzących do sklepu Brimstone'a odciski swoich dłoni, co powoduje, że Karou nie może wrócić do rodziny i zostaje uwięziona w świecie ludzi na 'zawsze'. Jednak z pomocą pewnej osoby dowiaduje się, że jest jeszcze jeden portal, przez który może dostać się do drugiego świata, a znajduje się on w niebie...
Kim jest Karou? Do czego służą zęby zbierane przez Dealera Marzeń? Co oznaczają tatuaże Karou? Czy istnieje świat równoległy, w którym istoty takie jak Brimstone wiodą normalne życie? - te i wiele innych pytań cisną się na usta nie tylko głównej bohaterki, ale również czytelników. Razem z nią powoli poznajemy wszystkie odpowiedzi, stopniowo coraz bardziej wczuwając się w jej rolę...
"Córka dymu i kości" to książka, którą czyta się bardzo lekko, ale może wydawać się z lekka kontrowersyjna, dlatego, albo się ją lubi, albo nienawidzi. Ja oczywiście pokochałam ją niemal od razu :)
Bardzo podoba mi się styl pisani autorki - dialogi nie są wciśnięte na siłę, opisy nie są straszliwie długie i nie zanudzają czytelnika, a mimo to, idealnie oddają np. wygląd postaci czy pomieszczenia. Zakochałam się w opisie ośnieżonej Pragi. Laini Taylor sprawiła, że chciałabym ujrzeć to miasto ponownie, tym razem w zimową porę roku. Równie barwne są opisy bohaterów - Karou nie jest kolejną nudną postacią z książki młodzieżowej. Jest dokładną przeciwnością np. Belli ze Zmierzchu. Odważna, oryginalna, uparta i ambitna, to naprawdę jedne z wielu przymiotników, którymi można ją opisać. Tak samo Akiva, czy Izil, opiekunka Karou.
Kolejną rzeczą, na którą chce zwrócić uwagę, jest oryginalność książki. Laini nie szła po najmniejszej linii oporu i nie stworzyła kolejnej książki bazującej na świecie wampirów, wilkołaków i czarodziei, ale poszła o krok dalej. Zęby, chimery, anioły... Woah tego jeszcze nie było. Tak samo bohaterowie. Tak jak już wcześniej pisałam są dokładnymi przeciwnościami tego, co przejawiało się we wcześniejszej literaturze młodzieżowej.
Jedynym minusem książki jest wątek zakazanej miłości między przedstawicielami dwóch ras. Jest on dość oklepany i troszkę wyolbrzymiony. Ale to jest już kwestia gustu.
Podsumowując "Córka dymu i kości" to naprawdę dobra powieść fantastyczna, po którą warto sięgnąć. Nie jest być może aż tak dobra jak Harry Potter, ale zakończenie jest niesamowite i sprawia, że mam ochotę niezwłocznie zabrać się do czytania drugiej części. Niestety będę musiała na to dość długo czekać - książki nabywam w bibliotece, a ta akurat jest wypożyczona. Żywię głęboką nadzieję, że tak jak w przypadku wielu naprawdę dobrych książek, autorka nie popsuje kontynuacji, pisząc jedynie dla pieniędzy...
Co do kwestii organizacyjnych. Nie mam jeszcze pojęcia jaką książkę zrecenzuję następną. Mam ich całą listę i małą rozterkę między kilkoma, więc zapewne wybiorę tę, która będzie akurat dostępna w miejscowej bibliotece :)
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz